Na początku istnienia tego bloga, czyli już dość dawno, opublikowałam post o książce “Współczesna czarownica”, która jest dość popularna w tej branży. Przez ten czas nagromadziłam jeszcze kilka książek tego typu tylko jakoś doba nie chce mi się rozciągnąć do 48 godzin i trochę truno znaleźć czas na czytanie połączone z nauką, choć ja ciągle czytam jskieś książki, gdyż jak co roku realizuję wyzwanie “Przeczytam 52 książki w ciągu roku”. Cały czas robię też różnego rodzaju kursy, by się kształcić i rozwijać, choć są dwa takie, które nadal pozostają w sferze moich marzeń…
Wracając jednak do głównego tematu tego posta, to może i czas nie chce się rozciągnąć, ale dla chcącego nic trudnego i ostatnio udało mi się przeczytać książkę “Uczeń czarownika”, którą znalazłam w formacie PDF. Już wtedy, gdy zaczęłam ją czytać zaczęłam się zastanawiać do jakiej kategorii na tym blogu ją przypisać i bardzo szybko udało mi się to ustalić. Książka włoskiego uczonego – Giusppe Calligarisa – traktuje ni mniej, ni więcej o tym, że każdy człowiek nosi w swoim ciele osobny wszechświat, dzięki któremu jesteśmy w stanie przyciągać do swojego życia to czego pragniemy i w takiej formie w jakiej pragniemy.
Nie będę ukrywać, że była to dla mnie trudna lektura, dlatego czytałam ją dużo wolniej niż np. zwykłą powieść, ale ta książka pozwoliła mi spojrzeć na moje pragnienia, szczególnie na kwestię moich uczuć do pewnego mężczyzny, w zupełnie innym świetle… Prawda jest taka, że chyba jeszcze nigdy nie odniosłam tak silnego wrażenia, że on jest w zasięgu moich rąk i wystarczy tylko się przełamać, jak wtedy gdy czytałam “Ucznia czarownika”.