O rytuale spalania negatywnych energii miałam napisać już dawno, ale tak mi jakoś schodziło, że w końcu o tym zapomniałam, dopiero post pewnej młodej kobiety, która skarżyła się w mediach społecznościowych na swoją teściową, mi o tym przypomniał.
Niektórzy ten rytuał nazywają rytuałem spalania negatywnych ludzi, nie jest to jednak do końca po pierwsze dlatego, że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie nikogo fizycznie spalić, bo gdyby tak było najprawdopodobniej bylibyśmy seryjnymi mordercami a nie wiedźmami, wróżkami, czarownicami. Po drugie umówmy się, że nikt nie jest z gruntu zły i nikt nie zasługuje na to, by go żywcem palić. Tak więc jest to po prostu rytuał spalania negatywnej energii skierowanej w naszą stronę.
Czego będziemy potrzebować do wykonania tego rytuału:
- czarna świeca separacyjna
- kartka papieru
- długopis
- olejek sosnowy
Jak zrobić rytuał? 10 minut przed rozpoczęciem rytuału zapalamy świecę ołtarzową, by oczyścić przestrzeń, potem piszemy na kartce imię i nazwisko osoby, której energię chcemy spalić. W kolejnym kroku nacieramy świecę olejkiem skupiając się nad naszą intencją, na koniec zapalamy świecę (czarną) i w jej płomieniu spalamy kartkę. Teraz zostaje nam tylko czekać aż wypali się do końca i zakopać jej resztki daleko od domu.
