Byłam wczoraj na przyjęciu zorganizowaym z okazji chrztu córeczki mojej kuzynki i to zainspirowało mnie do tego, by napisać tutaj, czym jest chrzest z punktu widzenia ezoteryki. Zanim jednak to przedstawię, chciałabym zaznaczyć, że nie kwestionuję wiary innych ludzi, bo wiara to sprawa bardzo osobista i każdy ma prawo wierzyć w co chce.
Pewnie wszyscy wiemy, że Kościół nazywa chrzest sakramentem. Tak naprawdę jednak jest to rytuał czarnomagiczny, polegający na zapieczętowaniu czakry Korony. Energia czakry Korony odpowiada za odczuwanie jedności z Wszechświatem, poczucie nieograniczonych możliwości, korzystanie z wewnętrznej mądrości i doświadczeń zebranych podczas poprzednich wcieleń, odnalezienie życiowej drogi oraz sensu życia.
Dlaczego chrzest JEST rytuałem czarnomagicznym?!
Najczęściej rodzice chrzczą dzieci już w niemowlęctwie, gdy te jeszcze nie są świadome, jest to więc akt spętania wolnej woli i duszy, co charakteryzuje rytuały czarnomagiczne, jak np. Spętanie Miłosne lub Czarne Wesele.
Jak wygląda zapieczętowanie czakry Korony?
Większość z nas, w swoim życiu, słyszała teorię mówiącą o tym, że rodzimy się z grzechem pierworodnym. Trzeba jednak pamiętać, że dusza jest bytem doskonałym, przychodzącym wprost od Boga, Wszechświata, który jest idealny. Jak, w takim razie, dusza od niego pochodząca może być w jakiś sposób czymkolwiek skażona? Teaoria grzechu pierworodnego jest zasłoną dymną dla wezwania demonów, które potem kapłan “wypędza”. Każdy rytuał magiczny to praca z takimi czy innymi bytami, które słyszą, że są wzywane, a jeśli są wzywane to przychodzą. Ksiądz wtedy czyni na głowie dziecka, ofiary rytuału krzyż. Dlaczego akurat tam? Gdyż to tam znajduje się ujście energii czakramu Korony, potem to samo czynią rodzice i rodzice chrzestni, gdyż każdą czynność magiczną podczas rytuału wykonuje się trzykrotnie. Na koniec ksiądz polewa trzykrotnie główkę dziecka wodą i wypowiada tekst egzorcyzmu Indiculus. Chciałam Wam ten tekst tutaj wrzucić, ale nigdzie nie udało mi się go znaleźć. Na tym kończy się, dla katolików, sakrament chrztu, który najczęściej jest dla nich pięknym i wzniosłym przeżyciem. Ja natomiast wiedząc, to co wiem, postrzegam to zgoła inaczej.
Moim zdaniem chrzest jest po pierwsze, niepotrzebnym pętaniem duszy tylko po to, by podpiąć ją pod egregor Kościoła. Po drugie, jest to źle przeprowadzony egzorcyzm, ponieważ odnośnie egzorcyzmów istnieje taka zasada, która mówi:
Gdy osoba duchowna wykonuje egzorcyzm, 7 klasztorów z nim się modli.
Większość społeczeństwa jeszcze nie jest w stanie uwolnić się spod wpływu Kościoła, choć i tak z roku na rok jest takich osób coraz więcej, jedną z takich osób jest aktor – Michał Czerneczki, którego książkę przeczytałam rok temu, i którą bardzo chciałabym Wam, przy okazji tego posta, polecić.
Natomiast tym z Was, którzy chcieliby dokonać uwolnienia się od pieczęci nałożonych podczas kościelnych sakramentów, polecam rytualne kąpiele w jeziorkach, w rzekach czy w morzu, oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa oraz regularne medytacje, które pomogą Wam aktywować Waszą pierwotną energię.