To piękna roślina, ale niech jej niewinny wygląd nikogo nie zmyli. Wśród białych kwiatów ukrywa ostre kolce, a specyficzny zapach jego kwiecia bardzo często zwabia owady żywiące się padliną.
Wierzono, że ma bardzo silne właściwości ochronne. Zasadzony na grobie miał skutecznie odgradzać świat duchów od naszego, stąd jego częsta obecność na grobach samobójców.
Gdy chciano stuprocentowo zabezpieczyć się przed ewentualnym powrotem do życia dobrego zmarłego, a akurat nie był na podorędziu żelaznych gwoździ, można było użyć cierni głogu. Celtowie wierzyli także, że głóg przynosi pecha, dlatego unikali przynoszenia tej rośliny do swoich domów. Podobno jego gałęzie spalone w ognisku na wiosnę miały zabezpieczyć plony przed szkodnikami. Z kolei gałązka powieszona na drzwiach stodoły skutecznie chroniła krowy, by czarownica nie wypiła ich mleka.
Głóg był także stosowany w lecznictwie. Wyciąg z jego kwiatów działa rozkurczowo na naczynia krwionośne, obniża ciśnienie tętnicze, zmniejsza bóle wieńcowe. Owoce głogu działają podobnie. Używa się ich dzisiaj jako dodatku do dżemów, kisieli i wina.
Kolce głogu można także wykorzystać w praktycznej magii świec, np. do połączenia świec rytualnych z sobą.
Źródło: “Sekretnik Szeptuchy”