
Już jutro czeka nas pierwsza pełnia Księżyca tego roku. Jest to tak zwany Wilczy Księżyc, co chyba bardzo dobrze ukazuje ta piękna grafika powyżej. Skąd wzięła się ta nazwa? Wieki temu rdzenna ludność Ameryki zauważyła, że w tym okresie wilki wyją znacznie częściej. Nie wiem, czy wiecie, ale to właśnie z powodu tego zjawiska w niektórych kulturach wierzono w Wilkołaki, które są połączeniem człowieka i wilka. A jak to zjawisko na nas wpłynie? Przede wszystkim będzie to bardzo emocjonujący okres, ponieważ jest to pełnia w znaku Raka. Możemy w tym czasie odczuwać ogromną potrzebę bycia blisko z tymi, których kochamy i dbania o rodzinę. Trudno będzie nam panować nad naszymi uczuciami, które czasem mogą przybierać skrajną postać. Wilczy Księżyc jest także nazywany Pełnią Marzeń, warto więc pomyśleć czy w okresie ostatnich sześciu miesięcy nasze życiowe priorytety uległy zmianie. Moje na przykład się zmieniły, stały się bardziej przyziemne. Jedna z moich kotek ma zmianę nowotworową i moim priorytetem stało się jej zdrowie i leczenie. Jest to dla mnie teraz najważniejszy cel i na nim skupiam całą swoją uwagę. Jeśli Ty też chcesz zrobić coś takiego dla siebie, to jutro jest na to idealny moment. Jutrzejszy dzień jest także początkiem nowego cyklu księżycowego, który charakteryzuje się tym, że żegnamy to, co stare i nie zawsze dobre a rozpoczynamy nowe działania, które będą nas satysfakcjonować. Osobiście również myślę o tym, aby zacząć coś nowego, jak na przykład przygotowywanie podcastów za pomocą sztucznej inteligencji o książkach i filmach na mój kanał YouTube, który do tej pory był przeze mnie traktowany po macoszemu, bo nie mam możliwości nagrywania materiałów, no chyba, że wykorzystując AI. Myślałam też o powrocie do pisania dziennika nie wiem jednak czy powinien on być całkiem prywatny, czy np. powinien być częścią treści tego bloga jako Dziennik Tarocistki. A może jeszcze lepiej jako słuchowisko na YouTube? I ostatnie pytanie, czy mi na to wszystko wystarczy czasu?