Dzisiejszy post będzie bardzo nietypowy jak na ten blog, ponieważ to ja będę bohaterką tej historii, ale zacznijmy od początku. Kiedy trzy miesiące temu zdecydowałam się na założenie tego bloga, nie brałam pod uwagę tego, że kiedykolwiek opiszę tu swoją historię, ponieważ do tego służy mi blog www.kamilakoscielniak.blogspot.com, który piszę od prawie 9 lat i który z założenia jest dziennikiem, życie jednak często nas zaskakuje.
Nie wiem czy wiecie, ale większość tarocistek wystrzega się kładzenia kart samej sobie. Jest to związane z emocjonalnym zaangażowaniem w daną sprawę. Osobiście też do takich osób należę i sama sobie nie wróżę, jeśli potrzebuję porady kart proszę o nie koleżanki po fachu. Kilka dni temu zapytałam jedną z takich koleżanek o to kiedy w moim życiu pojawi się mężczyzna, którego będę kochać? Praktycznie natychmiast odpowiedziała mi, że za 9 tygodni, co o ile dobrze liczę wypadnie na początku września.
Zaczęłam łączyć pewne fakty związane z różnymi rytuałami miłosnymi, w któych brałam udział, co poskutkowało ciekawością odnośnie tego jak ten mężczyzna będzie wyglądał. Postawiłam więc takie pytanie w jednej z grup ezoterycznych i dostałam nastepującą odpowiedź:
Rycerz Denarów wskazuje na mężczyznę o wysokim lub średnim wzroście o wysportowanej sylwetce, ale też może pokazywać mężczyznę krępego o włosach brązowych lub czarnych i zielonych, czarnych, piwnych lub brązowych oczach. Wskazuje też na mężczyznę dość chłodnego w sposobie bycia, zrównoważonego.Ten opis przypomina mi trochę moją pierwszą miłość, który mimo wszystko po dziś dzień jest moim męskim ideałem.
