Wielkimi krokami zbliża się Wielkanoc i z tej okazji chciałam napisać kilka postów o magii i tradycjach tego okresu. Post na temat rzeżuchy planowo miał zostać opublikowany wczoraj, niestety, los sprawił, że na moment cała Europa wstrzymała oddech i oczy wszystkich, w tym także moje były skierowane na płonącą Naszą Damę w Paryżu, co opóźniło publikację.
Przechodząc jednak do głównego tematu, to nie wiem czy wiecie, ale rzeżucha inaczej jest zwana pieprzycą siewną i należy do roślin kapustowatych. Jej lecznicze działanie znali już starożytni Egipcjanie. Europejczycy natomiast poznali ją dopiero w XVII wieku, kiedy to jako symbol odradzającego się po zimie życia oraz zmartwychwstania Jezusa Chrystusa zaczęła pojawiać się na wielkanocnych stołach.
Dlaczego warto jeść rzeżuchę?
- Jest źródłem cennych składników odżywczych, np. witamin: A, B, C, K oraz wapnia, żelaza, magnezu, potasu, cynku, betakarotenu, fosforu i jodu w łatwo przysfajalnej postaci.
- Ze względu na to, że chodujemy ją sami nie posiada sztucznych substancji.
- Wzmacnia naczynia krwionośne.
- Obniża poziom glukozy we krwi.
- Wzmacnia skórę, włosy, paznokcie, mięśnie oraz kości.
- Jest dobrym zamiennikiem soli.
- Działa moczopędnie.
Jak uprawiać rzeżuchę?
- Kup nasiona (cena ok. 4 zł).
- Przygotuj duże i płaskie naczynie np. średniej wielkości talerzyk
- Dno wyłóż wilgotną watą lub ligniną.
- Wysiej nasiona – gęsto, ale tak by nasionka nie wchodziły jedno na drugie.
- Naczynie postaw w ciepłym i nasłonecznionym miejscu.
- Codziennie spryskuj rzerzuchę wodą, najlepiej użyć spryskiwacza.
- Aby przyspieszyć kiełkowanie okryj rzeżuchę folią i zrób w tej folii dziurki, by roślina miała dostęp do powietrza.
Kiedy kiełki będą miały 4 – 5 cm można je ścinać i jeść. Smacznego!
Źródła: Fakt, Wyborcza