W połowie tygodnia była u mojej mamy pewna znajoma. Kiedy zobaczyła mojego Puszka śpiącego na pufie, powiedziała, że ona też miała takiego rudego kota, niestety, w ostatnią niedzielę, gdzieś wyszedł i nie wrócił. Kiedy ta pani u nas była, była środa, więc kota nie było już trzy dni. Ja jestem typową kociarą a Puszka uwielbiam do tego stopnia, że gdyby go tak długo nie było, to chyba bym oszalała a już na pewno wykonałabym magiczny rytuał, o którym pisałam tutaj: “Co zrobić, kiedy ukochane zwierzątko nie wraca do domu?” Zastanawiałam się nawet czy nie doradzić tej pani tego rytuału, ale to starsza osoba i chyba nie zrozumiałaby do końca o co chodzi…
Z ciekawości jednak postanowiłam sprawdzić los tego kotka w kartach i wyszło mi, że on bardzo chce wrócić do swoich prawowitych właścicieli, ale nie może, ponieważ został zamknięty w jakimś ciemnym i zimnym miejscu.
Myślę, że w takiej sytuacji najlepszym sposobem na odnalezienie go byłoby nagłośnienie sprawy i wyznaczenie nagrody.